Zendaya i jej podbój Hollywoodu

Przyjmuje coraz więcej ról, jak choćby tę w filmie "Malcolm i Marie", i pędzi po najbardziej prestiżowe nagrody filmowe. Co takiego niezwykłego jest w Zendayi?

Zendaya zaledwie 24 lata, a już zdobyła dwa wielkie hollywoodzkie imperia. Była gwiazdą w serialu dla nastolatków Disneya "K.C. Undercover, gra główną rolę w nowych adaptacjach Marvela "Spider-Man". Zarówno Disney, jak i Marvel to pracodawcy gwarantujący sławę i budżety. To właśnie odejście od familijnych i zasięgowych produkcji sprawia, że CV Zendayi jest najciekawsze. Świetnym przykładem jest rola Zendayi jako uzależnionej od narkotyków nastolatki w mrocznym i obnażonym serialu "Euphoria". Stwierdziła, że jest bardziej pewna siebie i potrafi zaakceptować scenariusze, w których nie ma pełnowymiarowych postaci kobiecych. W lutowym numerze amerykańskiego GQ ubolewała, że często czytała scenariusze i widziała, że wszystkie postacie kobiece można zagrać w dokładnie taki sam sposób. Wszystkie są dokładnie takie same i są tak samo łatwe. Są po to, by wspierać męskiego protagonistę. Nie mają żadnej historii. Tak, mogłabym zagrać te role i byłoby świetnie, ale to nie pozwoliłoby mi się rozwinąć. Wybiera role, które pozwalają jej wyrazić swój potencjał aktorski, dlatego wybiera ich coraz więcej. Są one bardzo znaczące, co widać w najnowszym filmie Zendayi, "Malcolm and Marie", kameralnym dramacie.

Pandemiczny romans

To kino nie musi stosować tanich chwytów, by przykuć uwagę. Film jest minimalistyczny w środkach, ale pełen emocji. Film powstawał w epicentrum pandemii koronawirusa. Reżim sanitarny wymagał ascetycznej formy. To, co na papierze wydawało się restrykcyjne, w rzeczywistości było siłą filmu. Dwóch aktorów na planie, jedna lokalizacja, dwa tygodnie zdjęć, czarno-biały obraz. Sam Levinson, reżyser "Malcolma i Marie", który jest również twórcą i redaktorem "Euphorii", stwierdził w wywiadzie dla magazynu GQ, że największym wyzwaniem było znalezienie odpowiedniego męskiego aktora do roli Zendayi. Do roli Malcolma wybrano 37-letniego Johna Davida Washingtona. Jest on najbardziej znany z roli w filmie "BlacKkKlansman". "Malcolm & Marie" to psychodrama o związku przeżywającym kryzys. To studium ambicji, marzeń i ignorowanych potrzeb. To relacja, która istnieje między muzą, która czuje się porzucona, a artystą, który odniósł swój własny sukces, opowiadając o cudzych traumach, i nawet nie podziękował. Zendaya być może nie zrobiłaby tego filmu, gdyby nie była zdesperowana, by znaleźć pracę w zamknięciu. W niedawnym wywiadzie dla GQ stwierdziła, że po raz pierwszy nie pracowała od 13 roku życia. - Miałam wyzwanie, by odpowiedzieć na pytanie "Kim jestem, kiedy nie gram?". To było trudne, bo nie znałam swojego drugiego ja. Zendaya, która pracuje non stop, była tam, by mi pomóc. Nie zdawałam sobie sprawy, jak kluczowa dla mojej tożsamości jest praca. Żartowała w tym samym wywiadzie, że prawie każdego dnia dzwoniła do Sama Levinsona i prosiła go o wymyślenie projektu Pandemii ze wszystkimi wymogami bezpieczeństwa. Nie wszystkie pomysły były świetne.

Levinson początkowo chciał nakręcić postmodernistyczny horror psychologiczny o K.C. Chociaż Undercover była rolą, którą Zendaya grała w serii filmów Disneya, pomysł nie przypadł jej do gustu. Zamiast tego zakochała się w pandemicznym romansie.

Nie robi tego, co powinna. Krzyczy, jest elokwentnie cicha, momentami jest wrażliwa i zraniona, a innym razem pogardliwa, cyniczna. We wszystkich tych momentach porusza się jak wariatka. Żeby nie przedłużać, powiem tylko, że scena z jej nożem będzie jedną z moich ulubionych scen tego roku. Oh, dziewczyno!

Więcej plotek znajdziesz na https://spokeo.pl/plotki

Hollywood

Lekcja small talk

Zendaya jest odnoszącą sukcesy profesjonalistką w dziedzinie, która wymaga pewności siebie, więc trudno uwierzyć, że Zendaya jest chorobliwie nieśmiałą osobą. Jej rodzice zapędzili ją do psychologów jako dziecko, aby pomóc jej przezwyciężyć nieśmiałość. "Pamiętam, jak moja stylistka powiedziała mi kiedyś, że wyglądałam na wyniosłą i że ludzie myśleli, że jestem wredna, bo tego właśnie nie mówiłam. Prawda jest taka, że byłam zbyt zestresowana, aby prowadzić rozmowę. Aby przetrwać w tej branży, trzeba było opanować small talk. Kurtuazyjne powitania to jedno. Zendaya potrafi teraz mówić w słusznej sprawie. Uwielbia mówić o różnorodności, równej reprezentacji w wywiadach. Podnosi kwestię czarnoskórych twórców walczących o swoje miejsce w białym Hollywood. Daje przykład. Jej dom jest wypełniony dziełami czarnoskórych artystów. Kupuje też hurtowo, by ich wspierać. Do stworzenia własnej kolekcji z Tommym Hilfigerem zatrudniała wyłącznie czarnoskóre modelki. Grace Jones, posągowa piękność ery disco, zaprezentowała ostateczną kreację.

Zendaya potrafi i robi to dobrze

Zendaya jest idealnym przykładem zmieniającego się oblicza popkultury. Jej kariera, role i sukcesy są znakiem nadziei. "Euphoria", fenomen popkultury, jest świetnym przykładem pozytywnej zmiany. Zdaje egzamin z różnorodności i równej reprezentacji. Zendaya gra Rue, nastolatkę, która nie potrafi wyjść z uzależnienia. Jest wrażliwa i twarda, poszukuje intymności i buduje swoją tożsamość seksualną oraz zdrowie emocjonalne. W wywiadzie dla amerykańskiego Elle stwierdziła, że "ten serial nauczył mnie wiele o mnie samej". - Przed Euforią często byłam sceptycznie nastawiona do siebie. Ale dzięki niemu nabrałam wiary w swoje możliwości. Szukałam projektu, który udowodniłby, że potrafię to zrobić. Dzięki "Euforii" stało się to możliwe. I to jak. Za rolę Rue, Zendaya została nagrodzona Emmy, najbardziej prestiżową nagrodą w telewizji.

Więcej do przeczytania na https://spokeo.pl/

Autor

Specjaliści ds. trendów obuwniczych oraz dziennikarze modowi

Zajrzyj do podobnych wpisów

Komentarze (0)

Zostaw komentarz